czwartek, 8 sierpnia 2019

Od Nocnej Chmury do Księżycowej Gwiazdy

Po chucznej ceremoni niezmiernie szczęśliwe jak i zaskoczone rodzeństwo wróciło do swego legowiska by obmyślić plan treningów dla już nie Burzyka, a Burzowej Łapy. Nocna chmura jednym susem wskoczyła na swoje posłanie.
- Czy ty chcesz pójść spać!? - Krzyknął nagle kociak, lecz nie uzyskał odpowiedzi
- Chmura!
- I po co się tak drzesz? - mruknęła zdezorientowana kotka
- Miałaś wymyślić dla mnie plan lekcji!
- No i myślę
- Śpiąc!?
- Ja lepiej myślę gdy śpię i radze ci także się zdrzemnąć. Nie jesteś zmęczony po wizycie u władczyni?
- Ale... - nie zdążył dopowiedzieć kociak, gdyż siostra w tej chwili przykryła go "kołderką" z mchu, liści i kępów trawy.
I tak oto słońce zaszło gdzieś za horyzontem i pięknę niebo zachodnich terenów pokryło się gęstym ciemno granatowym puchem.
Następnego dnia pogoda niespodziewanie trochę się pogorszyła...
Nie był to słoneczne piękny dzień , lecz niebo do niedawna bezchmurne zszarzało.
Tego dnia Burzowa Łapa obudził się szybciej niż jakikolwiek kot w klanie, szybkim ruchem zrzucił z siebie przykrycie, wskoczył na siostrę i ugryzł ją w ucho.
- Auu! Cco ty wyprawiasz! - syknęła na brata Nocna Chmura
- Przepraszam chciałem cię tylko obudzić... - powiedział cicho kociak
- No już dobrze nic się nie stało - odparła i polizała brata w nos - A teraz chodź zabiorę cię do kogoś kto pomoże nam w twoim nauczaniu - czarny kotek szybko ropromieniał i ruszył za swoją siostrą w nieznane mu dotąd leśne tereny.
Gdy tak szli nagle usłyszeli jakiś dziwny szmer w trawie obok, aż tu znikąd wyskoczył na nich ... rudy kocur.
- AAAAA! - pisknęły naraz oba koty poczym usłyszały głośny śmiech napastnika
- Hahahaha! Nie mogę! Gdybyście widzieli swoje miny! Haha - Dusił się ze śmiechu Wilczy Mróz
 Rodzeństwo popatrzyło na siebie nawzajem poczym oboje wysunęli pazurki i zgrabnym skokiem wylądowali na rudym "napastniku"
- Aau!
- Masz za swoje! - powiedziała zadowolona kotka
- Chmm... a tak w ogóle po co tu przyszłaś?
- Em...ja chciałam żebyś pomógł mi wyszkolić mojego brata. Nie byłeś na wczorajszej ceremonii? 
- Mam poważniejsze rzeczy na głowie, ale skoro przyszłaś specjalnie do mnie no i tak ładnie prosisz - powiedział zadowolony kocur
- Pff... mogłam pójść do każdego innego wojownika tyle że oni właśnie mają trening i... - tłumaczyła się czarno biała nie chcąc przyznać że wybrała kocura ponieważ darzy go większą sympatią od innych kotów.
-  Jasneee... a teraz zamknij pyszczek bo ja tu dowodzę - oznajmił z dumą Wilczy Mróz - Słuchaj młody na początek nauczę Cię, oraz twoją śliczną siostrę wspinać się po drzewach!
- Jejku jak fajnie! - pisnął mały podczas gdy Chmura zaczerwieniona udawała że nie usłyszała tego co powiedział kot
- A jak mu się coś stanie na przykład spadnie z drzewa i sobie coś zrobi?! - zaczęła histeryzować kotka
- Spokojnie, gdy jest pod moją opieką gwarantuję Ci, że nic mu się nie stanie - powiedział kocur poczym puścił oczko Chmurze
 - Ale on jest pod moją opieką - wymamrotała pod nosem kotka, a następnie cała trójka udała się by znaleźć odpowiednie drzewo do pierwszej nauki wspinaczki dla Burzowej Łapy.
Po kilkunastu minutach w końcu wybrali
 drzewo nie za duże, nie za małe, a idealne!

- Teraz musisz tylko wysunąć pazury, chwycić się mocno drzewa i... się wspinać
- Nie no z takimi radami od razu się nauczy - rzuciła z ironią Nocna Chmura
- Uch, no a ty jakbyś inaczej powiedziała mądralo?
- Mądralo?!
- Ej patrzcie! Jestem prawie na czubku drzewa! - Krzyknął do nich kociak, który nie zważając na swoich opiekunów chasał sobie w najlepsze po wielkiej jodle rosnącej tuż obok młodego świerku , który wybrali dla niego Wilczy Mróz i Nocna Chmura!
- No i co teraz powiesz chę? - powiedział z miną "a nie mówiłem" rudy kot do kotki patrzącej z otwartym pyszczkiem na swojego młodszego brata
- No a teraz moja kocia załogo idziemy dalej! - powiedział zadowolony z siebie "nauczyciel".
Oddalali się coraz dalej i dalej, a otaczający ich krajobraz zmieniał się z pokrywających dolinę rzek w wielką opustoszałą łąkę porośniętą pięknymi wielobarwnymi kwiatami i krzewami.
- Stój! - krzyknęła nagle Nocna Chmura - czujesz to?
- Chmm? Zaraz to...
- Tto zapach innego kota gdzie my właściwie jesteśmy ? - zapytała przerażona kotka
- Jja nnnie niewiem... znaczy wydaje mi się że to... klan wschodu!... - powiedział równie wystraszony rudy kocur
Nagle oboje usłyszeli w trawie odgłos kroków... nieznajomy był coraz bliżej trójka przyjaciół wystraszona nie na żarty nie mogła zrobić ani jednego kroku wstecz. Kroki stawały się coraz głośniejsze , a zapach intensywniejszy chwile później zza krzaków wyłonił się... mały brązowy kotek , a za nim jeszcze dwójka maluchów .
- Uff, mamy szczęście, że to tylko dzieci bo inaczej mielibyśmy nie mały problem - powiedział z ulgą kocur
- Chwila słyszysz to?! - wyszeptała mu do ucha sparaliżowana strachem Nocna Chmura
W tym momencie za nimi dało się usłyszeć kocie syczenie.
 - To chyba NIE TYLKO dzieci...
Wtym momencie Mróz, Chmura i Burzowa Łapa odwrócili się gwałtownie i im oczom ukazał się nie kto inny niż Różany Cierń, która ze złością patrzyła w stronę intruzów, nagle pogoda diametralnie się zmieniło z nieba zaczęły spływać grube krople deszczu , a cała trójka (Mróz z bratem Chmury w zębach a sama kotka za nimi) zaczęła uciekać ile tylko tchu w piersiach. Nim się obejrzeli biegli już po ciekłym błocie który z każdą chwilą coraz bardziej się osuwał, nagle grunt pod nogami wycienczonej szybkim biegiem czarno białej osunął się całkowicie! Kotka wiele nie myśląc byle by przeżyć chwyciła się zębami pierwszego lepszego "patyka" , który okazał się być ogonem biednego  kocura!
- Aou! - syknął z bólu Mróz,  spiął mocno tylne Łapy po czym z całej siły podniósł ogon z zawieszonom na nim kotką.
- Dz-Dziękuję - zdążyła wydusić z siebie Chmura ,szybko wypuściła z ust pozbawiony kawałka siersci ogon przyjaciela
Po ciężkiej ucieczce koty wróciły do swojego klanu i jak najszybciej udały się do siedziby medyka , który opatrzył ogon Wilczego Mrozu
Nocna Chmura , oraz jej mały przemoczony do suchej nitki braciszek udali się zaś do przywódczyni by opowiedzieć jej o ich dzisiejszej przygodzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

OBSERWATORZY

| synestezja | Panda Graphics